YoonioR's Quake Page






Stories


Main Page | News | Mirrors | QuakeToys | Console | Servers
Players | Links | Help! | FAQ | Screenshots | Stories | Credits


commercial part one. (dotyczy: "Frag'Em One")
Śniegowy




Czy zdarzalo ci sie sluchac muzyki przy graniu w Quake'a?
Pewnie tak...
  
				No to teraz masz co chciales.
				First ever na swiecie i w ogole q-teledysk!!!

---

A jak to sie stalo? 
 
Pewnego ranka siedzialem jak zwykle w pracy, gdzie oddawalem sie calkowicie
powierzonemu mi zadaniu: wazylem makulature i sortowalem zlom. A jest to
ciezka  i odpowiedzialna praca. Nasza planeta, dom wszystkich ludzi,
bialych,  czarnych, w ciapki, kobiet ciezarnych, malarzy, hydraulikow
i prostytutek, (sorterow zlomu rowniez) jest z kazda sekunda zalewana masa
wszelakiego  smiecia. Moja odpowiedzialna i ciezka praca polega na
posortowaniu wszelkich odpadow cywilizacyjnych, ktore nastepnie poddawane
sa dalszej obrobce. Przeciez zuzyte i zepsute prezerwatywy mozna
zawulkanizowac klejem superglu, zawinac w sreberko po czekoladzie milka i
powtornie wprowadzic na rynek. Ale nie o tym chcialem napisac. Otoz
postanowilem rozpoczac swoja kariere muzyczna wydajac solowa (soulowa)
plyte.
 A zaczelo sie to tak: Pewnego ranka siedzialem jak zwykle w pracy, gdzie
oddawalem sie calkowicie powierzonemu mi zadaniu, gdy nagle stwierdzilem,
ze wszystko nagle ucichlo. Hmm... pomyslalem, co u diaska... Aaaa! Juz wiem!
Moje przypuszczenie okazalo sie trafne. Wyczerpala mi sie bulgarska
bateryjka w czeskim aparacie sluchowym. Siegnalem na polke po zasobnik
z akumulatorkiem, ktora przehandlowalem od ruskich soldatow za skrzynke
samogona. Za sloik sledzi dostalem jeszcze T-34, ktory pozyczalem pozniej
okolicznym chlopom do orania puszczy. Ale bydle za duzo palilo. 200 na 100
to lekka przesada. No to wzialem palnik, brzeszczot i z Kazikiem przerobilim
gada przy krzynce piwa na surowce wtorne. Wielkie mi mecyje. Ten
akumulatorek ma namalowana taka zolta koniczynke i jest ciezki jak sam
skurwysyn. A sam jeneral skazal, ze kak zagorit tak budziet widna
i w Bierlinie no to pomyslalem, ze sie przyda. I tak jest poreczniejszy od
tej baterii z lodzi podwodnej co dzieciaki ja na bagnach znalezli. Jakesmy
ja tachali przez mostek nad Rzerzaczka, to nam sie z woza wykopyrtla i jebla
do rzeczki. Pozniej cos w telewizorze mowilo, ze jak ruskie w rzeke znow
cos puscili to w porcie kutry sie porozpuszczaly. Ale kij. My sie z Kazkiem
nie przyznalim. Jo tam na bagnach, panie posterunkowy, nie byl i tyla. Nu
to wzialem te bateryjkie i podlaczylem ja do aparatu sluchowego. Wtem cos
trzaslo, blyslo i jeblo niemozebnie. Z aparatu sluchowego poszedl dym,
smrod i sypnal snop iskier. Az mna zatrzeslo. Natenczas wbiegl Kazek i
uwrzasnal sie:
-Wojna? Ruskie strzelaja? Chodu do schrona po giwere!
-Wot durak, skazalja, toc skad ja k%^$ znajde tera taki aparat sluchowy!?!
 Sfajczony do imentu.
-A po co ci aparat, kiej slyszysz bez niego?
-A po co zresz jak i tak wszystko wysrasz? Nie badz za madry.
-No juz dobra, nie zlosc sie. Lepiej machniem cos na rozgrzewke.
-Czymu ni...

No i wtedy sie zaczelo. Odbilim pierwsza flaszke ksiezycowki, ciepelko
rozeszlo sie po kosciach, gdy nagle zrobilo mi sie slabo. Jakby ktos mnie
chwycil za kolnierz i ciepnal o glebe. Polecialem na orbite Marsa
i stamdad przykurwilem na Matplanete, pogadalem z Pi, wreszcie zrobilem
to o czym dawno marzylem: kopnalem w ta tlusta dupe Sigme! Nastepnie
powrocilem na Ziemie i poszybowalem na wyzszych poziomach
energetycznych w okolicach Andory i spotkalem sie z sarenka Bambi.
Odwiedzilem  Barba-Pape i Barba-Mame, a potem bralem udzial w zawodach
w rzucie burakiem do kaleson. Glowna nagroda byla reka corki soltysa
z sasiedniej wsi. Biedactwo. Jakis drab porwal ja w zeszlym roku
i powiedzial, ze bedzie ja przysylal co tydzien po kolei w kawalkach
jak nie dostanie soltysowej jalowki. Soltys policzyl sobie, ze po 3
miesiacach dostanie cala corke i stwierdzil, ze mu sie nie kalkuluje. No
to w pierwszym tygodniu dostal reke a w drugim glowe. Tyle, ze nikt by glowy
nie chcial. Bo jakas malo rozmowna a i ostatnio muchy trza odganiac. Mloda
soltysowna jakas taka gupia sie zrobila. Caly czas ma japsko rozdziawione.
Trzeba kolkiem podpierac. A reka to co innego. Zawsze przyda sie pomocna
dlon, co nie? Reszty (na ktora czekali co bardziej napaleni soltysowego
wiana), jakos nie przyszla. Za to u rzeznika byla ostatnio jakas tania
kielbasa i duzo szmalcu ze skwarkami. Calkiem wkusna ta kielbaska. A i
szmalec niczego sobie. Jak po tej podrozy okoloorbitalnej wrocilem do
swojej chaty, to stwierdzilem, ze mam nieslychany sluch muzyczny. No
i wtedy wlasnie postanowilem rozpoczac swoja kariere muzyczna, tak jak
ten z telewizora, jak mu tam, Malpiatka Dzekson czy cus w ten desen.

 Od dzisiaj jestem Pan Artysta i nazywam sie DJ Sniegowy i tyle.

A jak mawia Kazik (ten co to 12 groszy) - wszyscy artysci to prostytutki.
Koniec pieprzenia - teraz konkrety: dawno, dawno temu za siodma gora, za
siodma rzeka, obiecalem, ze zrobie demko z najlepszymi akcjami.
Przejrzalem i wybralem najlepsze momenty z 30 pierwszych dem. Roboty
po uszy. Zlozylem to do qpy i obejrzalem. Chala. Nie wiadomo co sie
dzieje. Przydalby sie komentarz. Wtedy nie bylo jeszcze
keygripa, wiec wpisanie komentarzy byloby praca niezwykle ciezka
i przerazliwie nuzaca - dekompilacja, odszukanie odpowiedniego fragmentu,
dopisanie bloku, kompilacja, sprawdzenie, poprawki - bez sensu. Poniewaz
nie mialem odpowiednich narzedzi porzucajac (zawieszajac) ow projekt
poczulem sie calkowicie usprawiedliwiony. Ale...
 Ktos (juz nie pamietam kto!) powiedzial, ze chcialby uslyszec w
jakims demku kawalki Body Count. No i rzeczywiscie. Jest taki kawalek,
ktory mnie rozklada na lopatki. Dwie. Jakbym mial cztery - to by mnie
rozlozyl na cztery - "Born Dead". Chodzilo mi to caly czas po glowie. Ale
nikt z moich znajomych nie slucha Body Count a kasety kupowac nie bede.
I tak jakos sie zapomnialo.

Jednak od jakiegos czasu w magnecie mam wrzucona kasete przygotowana do
nagrywania co lepszych kawalkow z radia (slucham tylko RMF). No i tak przez
przypadek nagralem ten kawalek. Doznalem wizji i zmontowalem demko. A teraz
ogladajcie i rowniez doznawajcie wizji ;) !

 Bedzie to najprawdopodobniej jeden z najlepszych technicznie
teledyskow z wydawanej przez DJ Sniegowego plyty. Poczatek video trwa
okolo 26 sekund a powstawal przez 2 dni (okolo 18 godzin recznej roboty),
wiec prosze to docenic i slac  na jeden z podanych
na koncu adresow. Dziekuje. To tak jak z teledyskiem Michasia Jackowskiego.
Tym co na koncu morfuja sie mordy. Black or White. Koncowke (kilkadziesiat
sekund) robili przez kilka miesiecy. Czy to bylo az tak trudne? Nie! Po
prostu nie bylo odpowiednich narzedzi i tyle.

Pozbieralem material muzyczny na prawie cala plyte. Niestety sample beda
kiepskiej jakosci (11025 Hz, mono, 8 bit) z tego wzgledu, ze ogranicza mnie
miejsce. Minuta takiego nagrania to 661500 bajtow. A kawalkow mam juz okolo
9 minut. Sam jestem maniakiem dzwiekowym i najchetniej walnalbym 22050Hz,
stereo, 16-bit, ale wtedy jest 6 razy wiekszy plik dzwiekowy. Mowimy tutaj
o rozmiarach rzedu megabajtow - a to boli. Zwlaszcza modemiarzy. Chcecie
inaczej, to slijcie swoje postulaty na moje konto. W subj zaznaczcie "DJ" -
te maile bede czytal w pierwszej kolejnosci. Nie wiem jak i kiedy bede mial
dostep do konta, wiec nie spodziewajcie sie rychlej odpowiedzi.
Lajf iz brutal.

 Singiel promujacy pierwsza plyte powstal w dosc dziwnych okolicznosciach.
Jak orbitowalem w okolicach Marsa i przykurwilem na Matplanete, to w wyniku
tarcia o atmosfere doznalem wizji. I tak - pierw powstalo video do singla.
A wlasciwie pierw powstala sciezka dzwiekowa a potem poczatek video, a potem
sciezka dzwiekowa ulegla zmianie i musialem zmienic video. Bomba. A tak
w ogole to video jeszcze nie jest jeszcze zrobione tak jak powinno byc.
I chyba nie bedzie. nagrywania demka na ostatni konkurs RooSa. Znowu boty.
Znowu DM4. Ale troszke inaczej. Niektore sceny (poczatek) byly nagrywane
specjalnie. Inaczej sie nie dalo. Wierzcie mi. Na poczatku chcialem
wykorzystac akcje tylko i wylacznie nagrane z demek konkursowych. Jednak
znalezienie potrzebnej mi akcji wsrod 95 dem stanowi zadanie przewyzszajace
moje sily. Szybciej (co nie znaczy latwiej) jest nagrac to co jest
potrzebne.

 Co bedzie mozna znalezc na plycie:

 -Body Count  "Born Dead"
   no comments. To trzeba zobaczyc.
 -Depeche Mode "World in my eyes"
   no comments. To trzeba uslyszec.
 -rap
   Mila niespodzianka z DM2 i DM6. Oczywiscie Liroy (nie do przebicia ze
   wzgledu na lokalizacje jezykowa - przepraszam za wyrazenie),
   Busta Rhymes (ten gosc doprowadza mnie do lez),
   Beastie Boys (piekne breaki)
   Public Enemy (moja pierwsza raperska kaseta!),
   Cypress Hill, Wzgorze Ya-Pa 3,
   i kilku innych czadowych raperow.
   (mix juz jest, brakuje "tylko" video)
 -techno
   Bedzie po kilka miksow z co lepszych kawalkow takich formacji jak i 
   gosci:
   Chemical Brothers, Sven Vath, Fluke, Josh Wink i wielu innych kawalkow,
   ktore zlapalem w radio (Technikum Mechanizacji Muzyki i nie tylko).
 -rave
   Sorry. Nie bedzie mixow rave. Sila rave IMHO tkwi w ciaglosci rytmu,
   przejsciu z jednego kawalka do drugiego i trwaniu przede wszystkim
   non stop kilka godzin. A po drugie nie mam zadnych kaset rave.
   Sluchanie rave z kasety to tak jak oranie pola traktorem a nie wolami.
   Niby podobnie a juz nie ta atmosfera.
   Poza tym nie umiem zmiksowac jakiegokolwiek rave'a.
   Nie potrafie i koniec. To nie jest to co mi w duszy gra
   (i w plucach rzezi) :]
 -prodigy
   Moj 'namber uan'. Juz przez dwa lata. Troszke zajezdzaja komercja, ale
   Poison promujacy poprzednia plyte (Music For The Jilted Generation)
   doprowadza mnie do wyzszych stanow swiadomosci. Na serio ! :)
   Wersja nagrana na samej plycie (niby doszlifowana) jest duzo gorsza.
   Wkurza mnie to, ze prodize pierw puszczaja singla potem go miksuja
   i na plycie jest po prostu inny utwor. Podobnie jest z Breathe. Obydwie
   wersje mi sie podobaja, moze nawet lepsza jest na samej plycie.
   Odwrotnie niz z Poison.
   A teledysk rzadzi i kopie w dupsko jak Mala Zolta Koparka razem ze
   swoim cieniem wzieta - i do Breathe i do Poisona na rowni.


  Jak kazda plyta i moja musi miec okladke. Cos sie wymysli i maznie.
 

Z ostatniej chwili.

ze wzgledow technicznych jakosc dzwieku w singlu Born Dead bedzie lepsza.
22KHz mono 8-bit zamiast 11kHz. spakowane razem z demem zajmuje 1.2Mb.
Sadze, ze naprawde warto. nie ogladac pod winquakiem! Dzwiek jest pod w95
opozniony i zepsuje caly efekt nad ktorym pracowalem 2 dni.

na razie

DJ Sniegowy
-=========-
Rafal Stajkowski

PS. Sorki wielkie, ze nie odpowiadam na poczte, ale nie mam dostepu do
konta. Teraz wlasnie urwalem sie z roboty :>

PS2. Bylbym zapomnial... plik nazywa sie fragem1.zip i powinien znalezc
sie u Yooniora :) ale w razie czego jest na

ftp://knot891.eti.pg.gda.pl/pub/incoming/



Text © Copyright 1997 Śniegowy
Page layout & design © Copyright 1996-1997 Piotr Marek, Jr.