Zlote nuty spadaly na rynek Krolewskiego Stolecznego Miasta Krakowa. Kilka postaci napawajac sie niepowtarzalna atmosfera kierowalo sie w strone siedziby krakowskiego Kwak-centrum. Dotarwszy tam szybko przebierali sie w przepisowe dwukolorowe uniformy i siadali pod sciana naprzeciw wiszacego na honorowym miejscu portretu laskawie nam panujacego Najjasniejszego Pana. Rowno z dzwiekami hejnalu mariackiego do sali weszli mistrzowie - gracze, ktorzy zdazyli wyrobic juz sobie w miescie renome. Miedzy innymi mozna bylo dostrzec w tej grupie Cinka, Yooniora, KraQsa... Na ich widok zgromadzeni powstali z szacunkiem. Na podana przez Yooniora komende "Do hymnu!" wszyscy odspiewali pelnymi glosami "Boze wspieraj, Boze ochron nam Cesarza i nasz kraj", a nastepnie sklonili swoje glowy przed portretem sedziwego Monarchy. Dzisiejsze spotkanie bylo szczegolnie uroczyste: do grona wojennikow Kwaka mialo dolaczyc kilkunastu nowych adeptow. Po krotkiej przemowie KraQsa, uswiadamiajacej i przypominajacej wszystkim zaszczyt bycia wojennikiem, mlodzi absolwenci C. i K. Szkoly Sztuk Kwakowej Walki staneli na srodku i z reka na sercu powtarzali za mistrzem ceremonii straszliwa rote przysiegi: - Przysiegam wam, Bracia w Kwaku, Walczyc meznie kazda bronia, jaka przyjdzie mi to robic! A gdyby bylo inaczej, niech topor mi sie zlamie, i wszyscy w Krakowie mowia, zem jest ostatni zasraniec! - Przysiegam, ze campowaniem brzydzic sie bede, a camperow wszystkich bic, gnebic i niszczyc! A gdyby bylo inaczej, to niech mi strzelba sie zatka i wszyscy w Krakowie mnie maja za najgorszego gagatka! - Przysiegam, ze za to, co w Kwaku mnie spotka, nikomu poza polem walki nie zrobie kolo dupy, lecz uczciwego rewanzu szukac bede! A gdyby bylo inaczej, niech mi dwururka nie strzela i wszyscy niech sie smieja, zem dupek jest jak cholera! - Przysiegam, ze swych przeciwnikow szanowac bede do ich lub swojej smierci, i nigdy nie zelze obelzywym slowem! A gdyby bylo inaczej, niech mi gwozdziowka nie hula i inni gracze mnie maja za ostatniego ciula! - Przysiegam umiejetnosci swoje podnosic, by chlube przynosic sobie, Klanowi i Kwakowi polskiemu! A gdyby bylo inaczej, niech mi sie giwera nie kreci i wszyscy mnie wyrzuca na zawsze ze swej pamieci! - Przysiegam z zakazanych dodatkow, botow, cheatow i innych swinstw nie korzystac, lecz zawsze walczyc przepisowo! A gddyby bylo inaczej, niech granat na mnie upadnie i tak mnie ofanzoli, zebym wygladal nieladnie! - Przysiegam niesc nowym graczom pomoc, aby liczba wojennikow polskich z kazdym dniem sie powiekszala! A gdyby bylo inaczej, to niech mi rakieta przygrzeje i kazdy, kto mnie zobaczy, niech sie ze smiechu poleje! - Przysiegam wam w koncu, ze Kwaka przenigdy dla innych gier nie zdradze, zas wraz z nowymi jego wersjami bede z nim coraz mocniej zwiazany! A gdyby bylo inaczej, niech mnie popiesci spawara i wszyscy w Krakowie wiedza, ze jestem ostatnia ofiara! - Tak nam dopomoz Kwak! Po przysiedze starzy i nowi gracze przez dluzszy czas cwiczyli walke na wszelkie dostepne narzedzia mordu. Z przyjemnoscia nalezy stwierdzic, ze mlodzi kwakowcy wzieli sobie do serca slowa przysiegi i wiernie sie nimi kierowali. Wreszcie na zakonczenie wszyscy odspiewali tradycyjna piesn patriotyczna "Nie przenoscie nam stolycy do Kwakowa" i rozeszli sie.