Post bedzie dlugi. Oficjalna relacje z turnieju pisze Sniegowy, Junior zrobi z tego HTMLa ze zdjeciami i innemi wodotryskami. A teraz opowiem wam moja historie. W hali Torwaru zjawilem sie w piatek o godzinie 13:00. Zwiedzilem targi, popatrzylem jak chlopcy z padami w rekach obijaja sobie twarze w Tekkenie2, troche sie ponudzilem. Okolo 17:00 przyjechaly cztery komputery z firmy SIEMENS-NIXDORF (oby sie dlugo w piekle smazyli). Razem z Wiktorem przenieslismy wszystkie (w sumie chyba ze 200 kilo ;) w czterech kursach na arene i zaczelismy rozstawiac. Podlaczylem HUBa i w dobrej wierze szukalem gniazda UTP na tylnej sciance. Jak sie okazalo, dwa sprzety nie mialy kart sieciowych. Polecialy pierwsze wiachy. Na kartach sie nie skonczylo - dwa kolejne nie mialy tez dzwieku a jeden CD-ROMa. Zeby nie bylo za slodko, jeden z komputerow wyposazonych w karte sieciowa nie dzialal w sieci. Karta nie chciala wspolpracowac nawet z driverami instalowanymi z wlasnej firmowej dyskietki. Byl to mutant - Ethrlink XL 3C900 Combo PCI. Nic jej nie ruszalo. Drugi Siemens, choc bez dzwieku, na razie dzialal. Jeden sprzet do turnieju juz mielismy. Okolo 20:00 z redakcji wrocil Haszak z dwoma kartami do Siemensow - EtherExpress 100B i 10+, obie Intela. 10+ poszla od razu bez problemow. 100B nie chciala, a ktos skasowal z dyskietki drivery ktore Haszak przywiozl z redakcji. W tym momencie mielismy juz dwa komputery. Jakos w miedzyczasie przujechaly nastepne cztery, z firmy KTM. Oczywiscie pod DOSem nie dzialalo nic, drivery albo byly od innych kart albo sie nie odpalaly. Pozostalo Windows, ktore przy pomocy Viza i Adama Wojtunika zainstalowalismy na wszystkich sprzetach. I stal sie cud. Wszystkie cztery kompy z KTM dzialaly. Na arenie stalo szesc polaczonych siecia komputerow i o los turniejow bylem w tym momencie spokojny. Do Intela 100B drivery mial sciagnac Kowal, wiec mielismy miec 7 stanowisk. Czyli tyle, ile trzeba. W poczuciu dobrze spelnionego obowiazku, kwadrans przed polnoca opuscilem targi. W sobote przyszedlem pozno, bo dopiero okolo 15:00. Od razu dostalem w leb wiadomoscia: przez noc trzy z czterech sprzetow z KTM padly. Wieszaly sie po wyswietleniu winiety BIOSu. Zostaly nam trzy maszyny, wiec zabralem sie za reorganizacje - dzialajaca karte z siemensa bez dzwieku przelozylem do tego z dzwiekiem. Niestety, nie dzialala. Po powrocie na stare miejsce rowniez odmowila posluszenstwa. Mimo wielogodzinnych zabiegow, padla i juz nie wstala. Zostaly dwa dzialajace komputery (do intela ciagle nie bylo driverow). W tym momencie bylem prawie pewien, ze w niedziele nie odbedzie sie zaden turniej. Panowie z KTM zabrali na noc felerne komputery i obiecali wymienic plyty. W niedziele spotkalem sie z Cinkiem i Juniorem. To mnie uratowalo. Wpadlismy do hali o 10:00, na DWIE GODZINY przed rozpoczeciem turnieju. przypominam - dzialaly D W A komputery. I wtedy stal sie cud. Intel 100B poszedl bez zadnych nowych driverow. Po prostu jak do tej pory nie dzialal, tak teraz pompowal pakiety jak dziki. Nikt przy nim nie grzebal. Mielismy wiec juz trzy stanowiska. O 10:30 zjawili sie panowie z KTM z naprawionym sprzetem. Niestety dyski byly prawie gole i trzeba bylo na kazdym instalowac Windoze. Poszlo dosc szybko przy wydajnej pomocy obu Krakusow. Trzy nowe komputery to za duzo szczescia, wiec jeden zaczal padac. Junior najpierw cos z niego wykrecil (w kazdym razie chcial srubokret), potem wyjal polowe pamieci (16MB) i... zadzialalo. Niestety jeden z KTMow nie mial dzwieku, ale to dawalo sie przezyc. Skonczylismy instalacje za piec dwunasta. Zeby nie bylo za latwo, kable okazaly sie padniete. Jeden calkowicie, drugi troche. Ten skopany wymienilismy na inny (na szczescie byl zapas), a nad drugim sporo sie z Cinkiem napocilismy. Zrobilismy trzy kolka wokol ogniska, zaszlachtowalismy czarnego koguta, splunelismy soczyscie siedem razy przez lewe ramie, a nastepnie "poruszalismy" wtykiem od strony HUBa. I co? I poszlo. Gdyby obok stala betoniarka, zalalbym wszystko swiezym cementem i mialbym w koncu swiety spokoj. Biorac pod uwage absolutny sajgon, jaki mial miejsce do ostatniej sekundy przed rozpoczeciem turnieju uwazam, ze zerowa ilosc padow sieci podczas gry jest CUDEM. W niedziele zamawiam msze. Tyle na tematy techniczne. Teraz kilka slow o rozgrywce. Troche to dziwne, ze w pierwszej czworce nie znalazl sie nikt z internetowych weteranow... Moich faworytow zzarla chyba trema. Yogi jest bardzo dobry, chyba na zblizonym do mojego poziomie (okaze sie jak zagramy w piatek), a Vathar...coz...Vathar dostawal ode mnie zawsze becki wiec choc bylem przekonany, ze awansuje wysoko, nie spodziewalem sie, ze bedzie drugi. Szokiem byl wystep Jacka Rzymelki, mistrza Tekkena2. Klawiszowiec zostawil w tyle cala stawke internetowych klanowych wyjadaczy. IMHO najlepszy klawiszowiec w kraju. Dzieki cholernemu zamieszaniu z siecia nie bylo nawet czasu sprawdzic, czy demka nagraja sie bez problemu. Gdyby nie przekroczony timelimit, moglbym sie minute zastanowic i skopiowac odpowiednie pliki do odpowiedniego katalogu, ale nie starczylo juz na to czasu... Wiem, ze 5 minut to malo. Mialem do wyboru: krotkie eliminacje i dlugie walki najlepszych, albo na odwrot. Dlugie eliminacje i dlugie finaly moglyby miec miejsce tylko w jednym przypadku: gdybym mial na turniej caly dzien. Publika Quake byla liczniejsza niz turnieju MK3, co zle wrozy temu ostatniemu. Stworzcie silne lobby, to moze na jesieni dostaniecie na turniej cala sobote. Wtedy bedzie mozna sie eliminowac dlugo i namietnie. Obsuw mielismy straszliwy. Zaczelismy pol godziny po terminie (siec). Sam czas walki obliczylem na okolo 120 minut, z czego pol godziny wycialem kiedy zobaczylem co sie swieci. Mocno sie pomylilem przy szacunku czasu potrzebnego zawodnikowi na zainstalowanie sie przy stanowisku. To nas zgubilo. W sumie turniej przedluzyl sie o prawie poltorej godziny. Rozumiem wkurzenie Wiktora, odpowiedzialnego za Rally. Na swoje usprawiedliwienie moge tylko powiedziec, ze gdyby nie moja kilkunastogodzinna praca na arenie, wspomagana przez Wojtka, Haszaka, Juniora i Cinka, turniej Quake nie odbylby sie wogole a Rally staloby pod duzym znakiem zapytania. To byl pierwszy raz. Wiecej takich bledow nie bedzie. Howgh. -- < RooS >
RooS