Czy zdarzalo ci sie sluchac muzyki przy graniu w Quake'a? Pewnie tak... No to teraz masz co chciales. First ever na swiecie i w ogole q-teledysk!!! --- A jak to sie stalo? Pewnego ranka siedzialem jak zwykle w pracy, gdzie oddawalem sie calkowicie powierzonemu mi zadaniu: wazylem makulature i sortowalem zlom. A jest to ciezka i odpowiedzialna praca. Nasza planeta, dom wszystkich ludzi, bialych, czarnych, w ciapki, kobiet ciezarnych, malarzy, hydraulikow i prostytutek, (sorterow zlomu rowniez) jest z kazda sekunda zalewana masa wszelakiego smiecia. Moja odpowiedzialna i ciezka praca polega na posortowaniu wszelkich odpadow cywilizacyjnych, ktore nastepnie poddawane sa dalszej obrobce. Przeciez zuzyte i zepsute prezerwatywy mozna zawulkanizowac klejem superglu, zawinac w sreberko po czekoladzie milka i powtornie wprowadzic na rynek. Ale nie o tym chcialem napisac. Otoz postanowilem rozpoczac swoja kariere muzyczna wydajac solowa (soulowa) plyte. A zaczelo sie to tak: Pewnego ranka siedzialem jak zwykle w pracy, gdzie oddawalem sie calkowicie powierzonemu mi zadaniu, gdy nagle stwierdzilem, ze wszystko nagle ucichlo. Hmm... pomyslalem, co u diaska... Aaaa! Juz wiem! Moje przypuszczenie okazalo sie trafne. Wyczerpala mi sie bulgarska bateryjka w czeskim aparacie sluchowym. Siegnalem na polke po zasobnik z akumulatorkiem, ktora przehandlowalem od ruskich soldatow za skrzynke samogona. Za sloik sledzi dostalem jeszcze T-34, ktory pozyczalem pozniej okolicznym chlopom do orania puszczy. Ale bydle za duzo palilo. 200 na 100 to lekka przesada. No to wzialem palnik, brzeszczot i z Kazikiem przerobilim gada przy krzynce piwa na surowce wtorne. Wielkie mi mecyje. Ten akumulatorek ma namalowana taka zolta koniczynke i jest ciezki jak sam skurwysyn. A sam jeneral skazal, ze kak zagorit tak budziet widna i w Bierlinie no to pomyslalem, ze sie przyda. I tak jest poreczniejszy od tej baterii z lodzi podwodnej co dzieciaki ja na bagnach znalezli. Jakesmy ja tachali przez mostek nad Rzerzaczka, to nam sie z woza wykopyrtla i jebla do rzeczki. Pozniej cos w telewizorze mowilo, ze jak ruskie w rzeke znow cos puscili to w porcie kutry sie porozpuszczaly. Ale kij. My sie z Kazkiem nie przyznalim. Jo tam na bagnach, panie posterunkowy, nie byl i tyla. Nu to wzialem te bateryjkie i podlaczylem ja do aparatu sluchowego. Wtem cos trzaslo, blyslo i jeblo niemozebnie. Z aparatu sluchowego poszedl dym, smrod i sypnal snop iskier. Az mna zatrzeslo. Natenczas wbiegl Kazek i uwrzasnal sie: -Wojna? Ruskie strzelaja? Chodu do schrona po giwere! -Wot durak, skazalja, toc skad ja k%^$ znajde tera taki aparat sluchowy!?! Sfajczony do imentu. -A po co ci aparat, kiej slyszysz bez niego? -A po co zresz jak i tak wszystko wysrasz? Nie badz za madry. -No juz dobra, nie zlosc sie. Lepiej machniem cos na rozgrzewke. -Czymu ni... No i wtedy sie zaczelo. Odbilim pierwsza flaszke ksiezycowki, ciepelko rozeszlo sie po kosciach, gdy nagle zrobilo mi sie slabo. Jakby ktos mnie chwycil za kolnierz i ciepnal o glebe. Polecialem na orbite Marsa i stamdad przykurwilem na Matplanete, pogadalem z Pi, wreszcie zrobilem to o czym dawno marzylem: kopnalem w ta tlusta dupe Sigme! Nastepnie powrocilem na Ziemie i poszybowalem na wyzszych poziomach energetycznych w okolicach Andory i spotkalem sie z sarenka Bambi. Odwiedzilem Barba-Pape i Barba-Mame, a potem bralem udzial w zawodach w rzucie burakiem do kaleson. Glowna nagroda byla reka corki soltysa z sasiedniej wsi. Biedactwo. Jakis drab porwal ja w zeszlym roku i powiedzial, ze bedzie ja przysylal co tydzien po kolei w kawalkach jak nie dostanie soltysowej jalowki. Soltys policzyl sobie, ze po 3 miesiacach dostanie cala corke i stwierdzil, ze mu sie nie kalkuluje. No to w pierwszym tygodniu dostal reke a w drugim glowe. Tyle, ze nikt by glowy nie chcial. Bo jakas malo rozmowna a i ostatnio muchy trza odganiac. Mloda soltysowna jakas taka gupia sie zrobila. Caly czas ma japsko rozdziawione. Trzeba kolkiem podpierac. A reka to co innego. Zawsze przyda sie pomocna dlon, co nie? Reszty (na ktora czekali co bardziej napaleni soltysowego wiana), jakos nie przyszla. Za to u rzeznika byla ostatnio jakas tania kielbasa i duzo szmalcu ze skwarkami. Calkiem wkusna ta kielbaska. A i szmalec niczego sobie. Jak po tej podrozy okoloorbitalnej wrocilem do swojej chaty, to stwierdzilem, ze mam nieslychany sluch muzyczny. No i wtedy wlasnie postanowilem rozpoczac swoja kariere muzyczna, tak jak ten z telewizora, jak mu tam, Malpiatka Dzekson czy cus w ten desen. Od dzisiaj jestem Pan Artysta i nazywam sie DJ Sniegowy i tyle. A jak mawia Kazik (ten co to 12 groszy) - wszyscy artysci to prostytutki. Koniec pieprzenia - teraz konkrety: dawno, dawno temu za siodma gora, za siodma rzeka, obiecalem, ze zrobie demko z najlepszymi akcjami. Przejrzalem i wybralem najlepsze momenty z 30 pierwszych dem. Roboty po uszy. Zlozylem to do qpy i obejrzalem. Chala. Nie wiadomo co sie dzieje. Przydalby sie komentarz. Wtedy nie bylo jeszcze keygripa, wiec wpisanie komentarzy byloby praca niezwykle ciezka i przerazliwie nuzaca - dekompilacja, odszukanie odpowiedniego fragmentu, dopisanie bloku, kompilacja, sprawdzenie, poprawki - bez sensu. Poniewaz nie mialem odpowiednich narzedzi porzucajac (zawieszajac) ow projekt poczulem sie calkowicie usprawiedliwiony. Ale... Ktos (juz nie pamietam kto!) powiedzial, ze chcialby uslyszec w jakims demku kawalki Body Count. No i rzeczywiscie. Jest taki kawalek, ktory mnie rozklada na lopatki. Dwie. Jakbym mial cztery - to by mnie rozlozyl na cztery - "Born Dead". Chodzilo mi to caly czas po glowie. Ale nikt z moich znajomych nie slucha Body Count a kasety kupowac nie bede. I tak jakos sie zapomnialo. Jednak od jakiegos czasu w magnecie mam wrzucona kasete przygotowana do nagrywania co lepszych kawalkow z radia (slucham tylko RMF). No i tak przez przypadek nagralem ten kawalek. Doznalem wizji i zmontowalem demko. A teraz ogladajcie i rowniez doznawajcie wizji ;) ! Bedzie to najprawdopodobniej jeden z najlepszych technicznie teledyskow z wydawanej przez DJ Sniegowego plyty. Poczatek video trwa okolo 26 sekund a powstawal przez 2 dni (okolo 18 godzin recznej roboty), wiec prosze to docenic i slacna jeden z podanych na koncu adresow. Dziekuje. To tak jak z teledyskiem Michasia Jackowskiego. Tym co na koncu morfuja sie mordy. Black or White. Koncowke (kilkadziesiat sekund) robili przez kilka miesiecy. Czy to bylo az tak trudne? Nie! Po prostu nie bylo odpowiednich narzedzi i tyle. Pozbieralem material muzyczny na prawie cala plyte. Niestety sample beda kiepskiej jakosci (11025 Hz, mono, 8 bit) z tego wzgledu, ze ogranicza mnie miejsce. Minuta takiego nagrania to 661500 bajtow. A kawalkow mam juz okolo 9 minut. Sam jestem maniakiem dzwiekowym i najchetniej walnalbym 22050Hz, stereo, 16-bit, ale wtedy jest 6 razy wiekszy plik dzwiekowy. Mowimy tutaj o rozmiarach rzedu megabajtow - a to boli. Zwlaszcza modemiarzy. Chcecie inaczej, to slijcie swoje postulaty na moje konto. W subj zaznaczcie "DJ" - te maile bede czytal w pierwszej kolejnosci. Nie wiem jak i kiedy bede mial dostep do konta, wiec nie spodziewajcie sie rychlej odpowiedzi. Lajf iz brutal. Singiel promujacy pierwsza plyte powstal w dosc dziwnych okolicznosciach. Jak orbitowalem w okolicach Marsa i przykurwilem na Matplanete, to w wyniku tarcia o atmosfere doznalem wizji. I tak - pierw powstalo video do singla. A wlasciwie pierw powstala sciezka dzwiekowa a potem poczatek video, a potem sciezka dzwiekowa ulegla zmianie i musialem zmienic video. Bomba. A tak w ogole to video jeszcze nie jest jeszcze zrobione tak jak powinno byc. I chyba nie bedzie. nagrywania demka na ostatni konkurs RooSa. Znowu boty. Znowu DM4. Ale troszke inaczej. Niektore sceny (poczatek) byly nagrywane specjalnie. Inaczej sie nie dalo. Wierzcie mi. Na poczatku chcialem wykorzystac akcje tylko i wylacznie nagrane z demek konkursowych. Jednak znalezienie potrzebnej mi akcji wsrod 95 dem stanowi zadanie przewyzszajace moje sily. Szybciej (co nie znaczy latwiej) jest nagrac to co jest potrzebne. Co bedzie mozna znalezc na plycie: -Body Count "Born Dead" no comments. To trzeba zobaczyc. -Depeche Mode "World in my eyes" no comments. To trzeba uslyszec. -rap Mila niespodzianka z DM2 i DM6. Oczywiscie Liroy (nie do przebicia ze wzgledu na lokalizacje jezykowa - przepraszam za wyrazenie), Busta Rhymes (ten gosc doprowadza mnie do lez), Beastie Boys (piekne breaki) Public Enemy (moja pierwsza raperska kaseta!), Cypress Hill, Wzgorze Ya-Pa 3, i kilku innych czadowych raperow. (mix juz jest, brakuje "tylko" video) -techno Bedzie po kilka miksow z co lepszych kawalkow takich formacji jak i gosci: Chemical Brothers, Sven Vath, Fluke, Josh Wink i wielu innych kawalkow, ktore zlapalem w radio (Technikum Mechanizacji Muzyki i nie tylko). -rave Sorry. Nie bedzie mixow rave. Sila rave IMHO tkwi w ciaglosci rytmu, przejsciu z jednego kawalka do drugiego i trwaniu przede wszystkim non stop kilka godzin. A po drugie nie mam zadnych kaset rave. Sluchanie rave z kasety to tak jak oranie pola traktorem a nie wolami. Niby podobnie a juz nie ta atmosfera. Poza tym nie umiem zmiksowac jakiegokolwiek rave'a. Nie potrafie i koniec. To nie jest to co mi w duszy gra (i w plucach rzezi) :] -prodigy Moj 'namber uan'. Juz przez dwa lata. Troszke zajezdzaja komercja, ale Poison promujacy poprzednia plyte (Music For The Jilted Generation) doprowadza mnie do wyzszych stanow swiadomosci. Na serio ! :) Wersja nagrana na samej plycie (niby doszlifowana) jest duzo gorsza. Wkurza mnie to, ze prodize pierw puszczaja singla potem go miksuja i na plycie jest po prostu inny utwor. Podobnie jest z Breathe. Obydwie wersje mi sie podobaja, moze nawet lepsza jest na samej plycie. Odwrotnie niz z Poison. A teledysk rzadzi i kopie w dupsko jak Mala Zolta Koparka razem ze swoim cieniem wzieta - i do Breathe i do Poisona na rowni. Jak kazda plyta i moja musi miec okladke. Cos sie wymysli i maznie. Z ostatniej chwili. ze wzgledow technicznych jakosc dzwieku w singlu Born Dead bedzie lepsza. 22KHz mono 8-bit zamiast 11kHz. spakowane razem z demem zajmuje 1.2Mb. Sadze, ze naprawde warto. nie ogladac pod winquakiem! Dzwiek jest pod w95 opozniony i zepsuje caly efekt nad ktorym pracowalem 2 dni. na razie DJ Sniegowy -=========- Rafal Stajkowski PS. Sorki wielkie, ze nie odpowiadam na poczte, ale nie mam dostepu do konta. Teraz wlasnie urwalem sie z roboty :> PS2. Bylbym zapomnial... plik nazywa sie fragem1.zip i powinien znalezc sie u Yooniora :) ale w razie czego jest na ftp://knot891.eti.pg.gda.pl/pub/incoming/